04/09/2016

Santa Maria, Azory, cz. 4.

Na północy wyspy Santa Maria najbardziej zależało mi na zobaczeniu Barreiro da Faneca - tzw. czerwonej pustyni. Starałam się nie mieć zbyt dużych oczekiwań, ponieważ pustynia równie dobrze mogła okazać się pokrytym czerwonym piaskiem polem o wielkości boiska piłkarskiego i zadeptanym przez turystów. Jednak moje obawy podwójnie się nie sprawdziły: podczas spaceru nie spotkaliśmy nikogo, a tylko ślady opon świadczyly o tym, że od czasu do czasu przez Barreiro da Faneca przejeżdżają samochody terenowe. Powierzchnia pustyni może nie jest imponująca, ale wynosi ponad 8 km2, więc można poczuć tropikalny klimat. Zresztą, długimi chwilami zapominałam, że jestem na Azorach :) Samo miejsce jest bardzo interesujące i warte odwiedzenia.

Posąg z brązu w miejscowości Anjos przedstawiający Krzysztofa Kolumba. Kolumb wraz ze swoją załogą zatrzymał się na Santa Maria w drodze powrotnej z Ameryki.

Na koniec objazdu zostawiliśmy Praia Formosa, reklamowaną jako najładniejsza plaża na Santa Maria. Z góry zatoka rzeczywiście prezentowała się bardzo ładnie, aczkolwiek nie tak imponująco jak Sao Lourenco. Po zjeździe na dół podtrzymałam swoją opinię. Widoki na skały zamykające zatokę z obydwu stron były piękne, ale piasek wymieszany z bazaltem nie zachęcał do plażowania. Patrząc jednak na liczbę turystów z całą pewnością można stwierdzić, że Praia Formosa jest najbardziej popularna na Santa Maria.

Ostatniego dnia mieliśmy sporo czasu na zwiedzanie Vila do Porto, ponieważ prom na Sao Miguel odpływał dopiero wieczorem.

Port w Vila do Porto widziany z fortu Sao Bras

Wypływamy z Santa Maria, to było kilka intensywnych i pięknych dni :)